Przytulanki czyli wierszyki na dziecięce masażyki

Przytulanki, czyli wierszyki na dziecięce masażyki – w opracowaniu Marty Bogdanowicz*. Jak wyznaje sama autorka pomysłodawcami były same dzieci. Otóż – pewnego dnia jakiś chłopczyk nauczył ją śmiesznej zabawy – Tu płynie rzeczka – i to był właśnie początek tej książki. Jest to zbiór wierszyków (lub też ich fragmentów) – znanych i mniej znanych, niekiedy specjalnie wymyślonych – z opisem jak można ten tekst zaprezentować maluchowi. Jak pisze sama autorka we wstępie – (…) książka ta powstała z myślą o dzieciach i rodzicach, aby pogłębić ich więź uczuciową i fizyczną, która się tworzy jeszcze przed narodzinami dziecka. Dalej jest mowa o wartości dotyku – bo dzieci uwielbiają, gdy ich mamy je głaszczą, przytulają, a im są mniejsze tym bardziej ważny jest dla nich właśnie ten kontakt dotykowy. Dotyk można uznać za pierwszą formę komunikacji pomiędzy niemowlęciem a rodzicami lub opiekunami. Przez uściski, pieszczoty, kołysanie i delikatny masaż okazywane są niemowlęciu miłość i bezpieczeństwo. Należy pamiętać, że stymulacja dotykiem nie dotyczy jedynie dłoni, ale również głowy, brzucha, nóg, stóp i ust. Będąc dotykane, trzymane i noszone, niemowlę może zrozumieć, że jest częścią świata większego niż ono samo. Jest to istotne, ponieważ wzbudza ciekawość dziecka i daje mu motywację, by wyjść poza siebie*. Dalej mowa jest o roli masażu – właściwie masażyku – bo te wierszykowe zabawy nie mają nic wspólnego z klasycznym masażem z wykorzystaniem odruchów fizjologicznych. Tutaj jest to – delikatny dotyk (głaskanie) mający charakter pełnej miłości komunikacji. Jaki jest pożytek z masażyków? Dzieci najczęściej mają pełno energii, nie potrafią usiedzieć w miejscu kilkunastu sekund, ciągle są w ruchu i muszą coś robić – to typowe dla nich, ponieważ układ nerwowy jest jeszcze niedojrzały. Masażyki mogą pomóc dziecku uspokoić się, zrelaksować, wyciszyć, skupić uwagę. Zabawa – masażyk łączy fizycznie uczestniczących w niej rodzica i dziecko, dając im radość i odprężenie. Pozwala też dorosłemu zbliżyć się do dziecka psychicznie lepiej je poznać i zrozumieć.

Z naszego rodzinnego doświadczenia jestem pewna, że książka spodoba się zarówno i rodzicom jak i dzieciom. Jeśli ktoś lubi zabawę w Idzie rak, nieborak – znajdzie tu mnóstwo innych przykładów. Zacznę od naszego ulubionego wierszyka – zabawy:

Tu płynie rzeczka (dziecko zwrócone do nas plecami, rysujemy palcami wzdłuż jego kręgosłupa, z góry na dół, falistą linię)
tędy przeszła pani na szpileczkach.
(szybko kroczymy po plecach opuszkami palców wskazujących)
Tu stąpały słonie
(powoli kroczymy wewnętrzną stroną dłoni)
i biegały konie.
(szybko, z wyczuciem stukamy dłońmi zwiniętymi w pięści)
Wtem przemknęła szczypaweczka,
(delikatnie szczypiąc, wędrujemy dłonią po plecach w skos)
zaświeciły dwa słoneczka,
(powoli zataczamy na nich obiema dłońmi koła, aż odczujemy ciepło)
spadł drobniutki deszczyk.
(leciutko stukamy opuszkami palców w plecy dziecka na dole)
Czy cię przeszedł dreszczyk?
(niespodziewanie, delikatnie szczypiemy dziecko w karczek)

 

prof. dr hab. Marta Bogdanowicz – psycholog kliniczny dziecięcy, dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego, założycielka Polskiego Towarzystwa Dysleksji, jest jednym z pionierów pracy Metodą Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne w Polsce.

Ewa Trzeszan